Niewiasta
- Kobieta jest niczym naczynie - które gromadzi, pielęgnuje, czyni lepszymi- doskonałymi dobra dostarczane przez mężczyznę. Niestety dzisiejsze niewiasty są jak durszlaki, utraciły świętą kobiecość na rzecz nieświętego małżeństwa z władzą świecką i kościelną.
- To co dobre nieświadomie marnują bezpośrednio w zło - efekty pracy mężczyzny, swoje i dzieci za pomocą nośnika energii jakim jest mamona.
- Niewiasty (niewiasta istota nie wiedząca) często mówią lub krzyczą: „Prawdziwych mężczyzn już nie ma” lub „Potrzebuje prawdziwego mężczyzny a nie chłopca”.
Może warto zastanowić się, ile pozostało prawdziwych kobiet? Które zawsze będą wspierać mężczyznę. Nakarmią, przytulą, popieszczą dobrym słowem , w razie potrzeby - pomilczą. Które mogą i chcą wychowywać dzieci, podtrzymać i „zachować ognisko domowe”. A co najważniejsze - będą wiernie swojemu mężczyźnie bez względu na wszystko. Które nigdy nie opuszczą go samego, nawet w najtrudniejszych chwilach. Wszakże, jak mówią stare powiedzenia - „prawdziwego przyjaciela poznajemy w biedzie, a żona jest w biedzie”. Polecam wykład: https://www.youtube.com/watch?v=jz_Jqdk6bKg
Dlatego tylko te, które zasługują na prawo do bycia nazwaną kobietą, mogą ubiegać się o mężczyznę. Jeśli ty, niewiasta, nie możesz nazwać tak siebie, to musisz być zadowolona z chłopca.
- Przypowieść o kobiecie, która wierzyła w wodza... czyli jak się stać kobietą dającą natchnienie.
W dawnych pre-historycznych czasach gdy po Ziemi chodziły dzikie zwierzęta gotowe zjeść wszystko co im wpadnie w oczy żyło sobie pewne plemię. Ale nastały ciężkie dni gdy u wejścia do jaskini przyczaił się tygrys szablo-zęby i nikt z plemienia nie mógł sobie z nim poradzić. Ludzie znaleźli się w pułapce. Plemię nie widziało pożywienia już od 10-ciu zachodów słońca. Moc opuszczała ciała wojowników a u wejścia do pieczary coraz głośniej rozbrzmiewał ryk i zgrzyt pazurów. Nagle jedna kobiet nie odróżniająca się zewnętrznie od innych wstała i podeszła do wodza.
"Jesteś silnym wojownikiem"- powiedziała. "Jesteś zwinnym myśliwym. Potrafisz szybko biegać. Twoja szybkość to nasz ratunek. Żaden tygrys nie da tobie rady bo jesteś nie tylko bystry ale i mądry. Z łatwością przechytrzysz tego kotka i zwycięstwo tak jak dawniej będzie twoje." Słowa kobiety przypomniały mu jego dawne dni i jego głowa się uniosła. Podobało mu się słuchanie jej bo w wyniku tych słów jego moc powracała do jego mięśni wraz z jego godnością i własną dumą. Ona spojrzała mu w oczy i przeczytała w nich: "Nie przestawaj proszę! Mów jeszcze!" . Dlatego też kontynuowała: "Jesteśmy dla ciebie ciężarem sławny wojowniku. Ty sam zabijesz go szybciej niż razem z tłumem kobiet, które musisz ochraniać. Wychodząc niezauważenie z pieczary staniesz się dla zwierza zaskoczeniem. On nie zdoła się podnieść gdy twoja włócznia przebije mu serce. Ja wiem, że dokładnie tak będzie! Ty go zabijesz a my go zjemy a potem przeniesiemy się w miejsce gdzie żaden zwierz nas nie dosięgnie. Poprowadzisz nas do raju - ja to wiem!"
Powiedziawszy to kobieta powróciła na swoje miejsce i usiadła zamykając oczy. Ona niczego nie oczekiwała od wodza- ona wierzyła, że ten silny mężczyzna ich uratuje i mimo, że wódz nie czynił żadnych ruchów nie martwiła się. Wódz zawsze sam podejmował decyzje.
Nastało południe 11-go dnia. Upał wszystkich zmorzył i kobieta zasnęła tak zresztą jak i pozostali. Obudziły ją krzyki. Wszyscy w podnieceniu krzyczeli i skakali i nie od razu zrozumiała, że wódz zwyciężył! Gdy wszyscy spali znużeni piekielnym upałem- w tym i ogromny tygrys szablo-zęby, wódz wymknął się z pieczary i zepchnął kamień na zwierza. Gdy ten podnosił się ogłuszony wódz skoczył na niego i wraził swoją włócznię w jego serce. Zwycięstwo było tak łatwe, że wódz nie mógł do końca uwierzyć w swój sukces. Wódz zrozumiał jak bardzo jest mądra kobieta wierząca w jego zwycięstwo i zapragnął do niej podejść.
"Zabiłeś zwierza wodzu- uratowałeś nas. Jesteś wielkim wojownikiem! Zawsze będę pamiętać to twoje dokonanie. Bardzo cie proszę wodzu- wyprowadź nas stąd w miejsce gdzie będziemy bezpieczni".
"Dobrze kobieto. Oczywiście, że was poprowadzę." A pomyślał sobie: "Ta kobieta jest moim szczęśliwym talizmanem. Chcę słyszeć codziennie jej słowa pełne wiary we mnie. Dopóki ona wierzy we mnie ja zawsze będę przychodził do niej po jej wiarę!"
A kobieta pomyślała sobie: "On potrzebuje mnie nawet więcej niż ja jego! Będę dawać mu natchnienie do czynów. Ja w niego wierzę a on staje się silniejszy!"
Po kilku latach śpiewała swojej córce taką kołysankę. W tłumaczeniu na nasz język sens był mniej więcej taki:
"Gdy dorośniesz- wybierz sobie mężczyznę i wierz w niego całym swoim sercem. Za każdym razem mów mu to co chcesz aby dla ciebie uczynił- i on to na pewno zrobi. Jesteś mu potrzebna ze swoją mocą wiary tak jak Słońcu potrzebne są planety wokół, jak wszystkim żyjącym potrzebne jest powietrze. Jesteś mu potrzebna aby mógł stać się bohaterem. Jesteś mu potrzebna bo bez twojej wiary on nie dożyje do jutra. Wierz w niego i niech twoja wiara każdego dnia dochodzi do niego poprzez twoje słowa. Jeśli rozmawiasz z mężczyzną- niech słowa będą pełne wiary. Jeśli milczysz niech milczenie także będzie pełne wiary w niego."
żródło https://michalxl600.blogspot.com/2015/05/przypowiesc-o-kobiecie-ktora-wierzya-w.html